Na peryferiach Kolonowskiego powstanie najnowocześniejsze w Europie Środkowej, przynajmniej według deklaracji inwestora, centrum antykorozyjne rur stalowych. Inwestorem jest firma Izostal, która przenosi tu z pobliskiego Zawadzkiego swój zakład izolacji rur.

- W Zawadzkiem zakład działał w wynajętych halach, tu zbudujemy dwie nowe o powierzchni 15 tysięcy metrów kwadratowych - mówi nam prezes Izostalu Władysław Mrzygłód. - Dzięki temu nasze moce przerobowe wzrosną nawet o 300 procent.

(...)

- W zakładzie w Kolono-wskiem pracę znajdzie przy produkcji około 25 osób, kolejnych 8-10 zatrudnimy w dziale handlowym - deklaruje Mrzygłód. - Szukaliśmy działki w Zawadzkiem, ale nie znaleźliśmy. Tu udało nam się okazyjnie kupić prawie 11 hektarów. Zadecydowała dobra lokalizacja i ulgi podatkowe oferowane przez gminę. Tylko w pierwszym etapie zainwestujemy tutaj około 45 milionów złotych.

- Rzeczywiście proponujemy inwestorom spore ulgi: w pierwszym roku nie płaci podatków, w dwóch kolejnych płaci połowę należności, w dwóch następnych 75 procent - wyjaśnia Konrad Wacławczyk, wiceburmistrz Kolonowskiego. - Na tym terenie działał inna firma, ale zbankrutowała i to od niej inwestor kupił teren. Nie mamy pojęcia, za ile. Lokalizacja jest rzeczywiście bardzo dobra: między drogą wojewódzką Opole-Zawadzkie a torami kolejowymi.

- Bardzo blisko jest bocznica kolejowa, a to dla nas ważne, bo rury przyjeżdżać będą albo drogą albo koleją - dodaje Mrzygłód.- Specjalizujemy się w rurach do przesyłu gazu i ropy. I sporo sobie obiecujemy po nowych inwestycjach związanych z wykorzystaniem unijnych pieniędzy.

Przy uroczystym symbolicznym wbiciu pierwszej łopaty asystowali wczoraj włodarze regionu z marszałkiem Józefem Sebestą na czele. Nic dziwnego: Opolszczyzna nie narzeka na nadmiar dużych inwestycji i dlatego każde kolejne przedsięwzięcie jest przez władze samorządowe odnotowywane.

Przypadek Kolonowskiego potwierdza typowe dla Opolszczyzny zjawisko. Otóż w regionie nie za często pojawiają się poważni inwestorzy z zewnątrz (spektakularnym wyjątkiem jest inwestycja koncernu Cadbury w Skarbimirzu), za to nieźle sobie radzą firmy, które już od dawna na Opolszczyźnie działają. Znamienne jest to, że pierwszą firmą, która wykupiła działki na terenie podstrefy Wałbrzyskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej w Opolu było przedsiębiorstwo z pobliskiej Jełowej. Podobnie było w Nysie, gdzie w miejscowej podstrefie postanowiła zainwestować fabryka z Głuchołaz. Zbliżony scenariusz mamy w przypadku Izostalu, który zdecydował się na przeniesienie części działalności na teren ościennej gminy.

- Nie martwi nas to, że przez jakiś czas nie będziemy mieli wpływów z podatku - deklaruje wiceburmistrz Wacławczyk. - Najważniejsze jest to, że coś się w gminie zaczęło dziać. No i pracę w nowym zakładzie znajdzie kilkadziesiąt osób.

(...)

źródło: skrót artykułu zamieszczonego w POLSKA Gazeta Opolska, autor: Marek Świercz